O 110 latach historii TSS, obecnym podejściu do klientów i wyzwaniu, jakim jest konkurowanie na rynku spożywczym, rozmawiamy ze Sławomirem Łaciakiem, prezesem TSS Społem w Tarnowie.
To naprawdę już 110 lat?
Tak, w tym roku nasza firma obchodzi kolejny okrągły jubileusz. Nie każdy o tym wie, ale wszystko zaczęło się ponad wiek temu, od małej spółki założonej przez kolejarzy i jednego spółdzielczego sklepiku w piwnicy w budynku stacyjnym w Tarnowie.
W pamięci konsumentów „Społem” często kojarzy się z poprzednim ustrojem i kolejkami przed sklepami?
Tak, co starsi Polacy pamiętają trudny okres stanu wojennego, gdy w sklepach na półkach były pustki, funkcjonowały kartki i wszechobecne kombinatorstwo. Wtedy marka „Społem” była po części obliczem tej sytuacji, bo przecież to w tych sklepach stało się w wielometrowych kolejkach bez gwarancji dokonania zakupu.
Na początku lat 90. rynek Polski otworzył się na Zachód. To była duża szansa dla już funkcjonujących i nowych firm. Czy „Społem” wykorzystała tę sytuację?
Prawdą jest, że po przemianach ustrojowych w latach 90. część spółdzielni nie odnalazła się w nowej rzeczywistości i dzisiaj już ich nie ma. Z drugiej strony, spółdzielnie „Społem” działające do dzisiaj radzą sobie niejednokrotnie lepiej od współczesnych firm prywatnych. Mimo upływu lat, wciąż zmagamy się ze stereotypem „Społem”. Niewiele osób wie o tym, że marka „Społem” jest obecnie warta wiele milionów złotych, a wciąż jest przez część Polaków kojarzona z czasami niedostatku, które są za nami.
Łatwo zrzucić odpowiedzialność na stereotyp. TSS nie podjęła się jego zmiany?
Podjęliśmy się i są już tego wymierne efekty. W ostatnich latach działalności skupiamy się mocno na „odczarowaniu” TSS i oderwaniu się od wszechobecnego stereotypu nijakości „Społem”. Chcemy być postrzegani jako firma nowoczesna, szanująca klientów i pracowników. Mamy w 100% polski kapitał, co nie jest już normą wśród polskich sieci detalicznych. Jako firma, znamy swoje przewagi nad konkurencją, znamy także swoje słabości – to pozwala nam planować działania z odpowiednim wyprzedzeniem.
Jakie to działania?
Oferujemy klientom większy niż gdzie indziej wybór towarów dobrej jakości i pozytywnie zaznaczamy swoją obecność w Tarnowie i okolicach. Nie skupiamy się wyłącznie na maksymalizacji zysku, wspieramy lokalnych producentów i dostawców, pomagamy organizacjom pożytku publicznego, prowadzimy działania prospołeczne.
„Społem” nie była jedyną spółdzielnią o tej nazwie na tarnowskim rynku. Obecnie pozostała tylko TSS. Dlaczego?
W Tarnowie działały przez pewien czas równolegle dwie spółdzielnie spożywców „Społem”: Powszechna Spółdzielnia Spożywców i Tarnowska Spółdzielnia Spożywców. Ekspansja dyskontów i zagranicznych sklepów wielkopowierzchniowych nie dała szansy na przetrwanie obydwu.
Sklepów PSS nie ma już od wielu lat. Doszło do wchłonięcia ich przez TSS?
Nie, punkty handlowe w bardzo dobrych lokalizacjach w Tarnowie zostały sprzedane. Ogromny majątek PSS został zmarnotrawiony, a sama spółdzielnia przestała istnieć. Mimo podejmowanych przez TSS prób prowadzenia wspólnych działań handlowych nie było woli współpracy ze strony PSS, a wspólnie na pewno łatwiej byłoby się oprzeć inwazji dyskontów na tarnowskim rynku. Dobra pozycja naszej spółdzielni bierze się między innymi stąd, że nasi członkowie wierzą w jej przyszłość, co często akcentują. Tego rodzaju wsparcie ze strony właścicieli jest nie do przecenienia dla Zarządu.
Boicie się zagranicznej konkurencji?
Zdrowa konkurencja jest potrzebna, choćby po to, żeby mieć punkt odniesienia dla swoich działań. Inna sprawa, że coraz trudniej doświadczyć zdrowej konkurencji, bo działania naszej konkurencji nierzadko skupiają się wyłącznie na szukaniu zysku za wszelką cenę i oszukiwaniu Klientów. Uważam, że to krótkowzroczna strategia i na tym polu nie będziemy konkurować.
Ile obecnie sklepów posiada TSS?
Jesteśmy właścicielem czterech supermarketów: Dąbrówka w Mościcach, Hala Tuchowska, Centrum Handlowe Bazar przy ul. Hodowlanej oraz Galeria Żabno, część powierzchni wynajmujemy.
Żyjemy w dynamicznych czasach, rolą firm jest reagowanie na zmiany w gospodarce, trendach konsumenckich i upodobaniach klientów. TSS spełnia się w tej roli?
Zmiany w gospodarce śledzimy na bieżąco i bardzo uważnie wsłuchujemy się w przekazywane nam przez klientów uwagi, przede wszystkim te krytyczne, bo pozwalają nam skupiać się na rzeczach ważnych dla nich i wprowadzać zmiany na lepsze. Nie stać nas na szeroko zakrojone działania marketingowe i musimy w przemyślany sposób wykorzystywać dostępne kanały komunikacji z naszymi klientami.
Jak reagują klienci?
Z zadowoleniem i ulgą obserwujemy, że większość wprowadzanych przez nas zmian spotyka się z akceptacją klientów, a wynikający czasem ze zmian dyskomfort jest przyjmowany przez nich ze zrozumieniem.
Czego życzyć Tarnowskiej Spółdzielni Spożywców w 110 roku istnienia?
Kolejnych 110 lat (śmiech). Najlepszymi życzeniami dla nas będzie obecność na Pikniku Rodzinnym, już w najbliższą sobotę przy CH Bazar. Zaplanowaliśmy mnóstwo bezpłatnych atrakcji i darmowy poczęstunek dla każdego, bez względu na wiek. Serdecznie zapraszam wszystkich.